Odkąd tylko istnieje cywilizacja, istnieją też ludzie, którzy chcą w prosty sposób się wzbogacać. Istnieją też tacy, którzy wzbogacają się czyimś kosztem. Jedna i druga grupa jest ze sobą często ściśle powiązana, czego najlepszym przykładem jest schemat Ponziego, znany szerzej jako piramida finansowa. Mimo że ta struktura liczy sobie już sto lat, ciągle ktoś nabiera się na wizję łatwego zarobku.
Jak to działa?
Głównym założeniem każdej piramidy finansowej jest nakłonienie jak największej ilości osób do wzięcia udziału w przedsięwzięciu. Na szczycie stoi najczęściej jedna osoba, która początkowo namawia do współpracy tylko kilka osób. Każda z tych osób zaprasza do wspólnego działania kolejne osoby, te zaś kolejne itd.
Osoba usytuowana na szczycie piramidy wzbogaca się kosztem każdego kolejnego członka, budującego podstawę piramidy. Osoby nakłonione do dołączenia się do schematu są zachęcane do wpłacania pewnych sum, które w krótkim czasie miałyby urosnąć do niewyobrażalnych rozmiarów. Wpłacanie środków działa tak długo, jak długo pomysłodawcy udaje się zachować pozory, że na tym pomyśle da się zarobić.
Co powinno budzić niepokój?
Piramidy finansowe w czystej postaci właściwie już nie występują. W krajach, w których wiedza ekonomiczna i świadomość jest dość wysoka schemat piramidy zostałby natychmiast rozpoznany i przez to skazany na klęskę. Nie oznacza to jednak, że schemat Ponziego odszedł w zapomnienie. Wręcz przeciwnie – jest wciąż wykorzystywany, ale w mniej oczywisty sposób, przez co trudniej go też rozpoznać. Są jednak sposoby na to, by nie dać się nabrać. Oto na co należy zwracać uwagę:
- Niecodziennie wysokie oprocentowanie.
- Dowiedz się, skąd płyną fundusze przedsiębiorcy, z którym masz zamiar współpracować.
- Nie wchodź w układy, które wydają ci się nienamacalne.
- Trzymaj się z daleka od osób, które oferują ci wszystko za nic – to nigdy nie może się sprawdzić.
- Nie inwestuj pieniędzy we wszystko, co wydaje ci się opłacalne. Nawet jeśli się na to zdecydujesz, nie wypłacaj od razu wszystkich swoich oszczędności.
0 komentarzy