Zmieniając pracę i zajmując nowe stanowisko zawsze stajemy przed pewną niewiadomą, dotyczącą tego co nas czeka. Początki są trudne w każdym miejscu nawet tam, gdzie jesteśmy ekspertami w danej dziedzinie i wydaje się, że właściwie nic nie powinno przeszkodzić nam w zdobyciu upragnionego awansu. Jesteśmy kreatywni, nasza głowa jest pełna pomysłów, z niecierpliwością czekamy zatem na to, by gromadzoną przez lata wiedzę wreszcie jakoś wykorzystać.
Zastanówmy się jednak, czy aby zbyt mocno wychylając się przed szereg nie zostaniesz oskarżony o przesadną nadgorliwość. Takim zachowaniem możemy naruszyć bowiem poczucie spokoju u wszystkich pracowników lub spowodować pomniejszenie roli szefa na tle całego zespołu.
Nadmierna kreatywność może denerwować!
Przychodząc do nowej pracy musimy pamiętać o wszystkich zasadach jakie zostały w niej ustalone i ukształtowały się przez lata. Każda nowa osoba, która będzie próbowała je zmienić może zostać uznana za intruza i kogoś, kto próbuje zniszczyć obecnie panujący ład. Istotną dla nas potrzebę zmian lepiej zatem ogłaszać powoli i z pewną dozą ostrożności.
Kreatywność jest w cenie, ale musi być bardzo umiejętnie wykorzystywana. Szef z pewnością zauważy nasze starania i chęci do wprowadzania zmian w firmie, jeśli będą one miały na celu zwiększenie jej dochodów. Ważne jednak, by podejść do sprawy delikatnie, po cichu. Zacząć od drobnych zadań. Wykazać się w rozwiązywaniu małych problemów. Pokazać, że pomimo małego doświadczenia rozumiemy już doskonale rynek w którym działa nasza firma.
Dlaczego nie warto być zbyt kreatywnym?
Kreatywność bywa niebezpieczna w kilku sytuacjach. Najczęściej jednak staje się zgrozą pracownika, jeśli nie jest wykorzystywana w zdrowych granicach rozsądku szefa, jeśli ten zarzuca nas pracą po godzinach, zadaniami bardzo skomplikowanymi i nie do końca związanymi z naszymi umiejętnościami.
Tym samym zamiast nowej lepszej możliwości zarobkowania zapewnimy sobie długie, frustrujące popołudnia ze stertą dokumentów do poprawienia.
Wreszcie niechętnie mogą do nas podejść także i inni pracownicy. Zobaczą bowiem w naszej osobie nie tylko konkurencję, ale i kogoś, kto próbuje zmienić to, co do tej pory zdawało egzamin.
Zanim zatem zaczniemy proponować swoje rozwiązania i wdrażać co rusz nowe pomysły, upewnijmy się dwa razy jak funkcjonuje nasza firma, czy charakteryzuje ją elastyczny system działania, czy raczej sztywne struktury zatrudnienia. Wiadomo, tam gdzie pracuje pani Halinka od dwudziestu lat, na tym samym stanowisku trudno będzie wprowadzić nowe zasady pracy. Kobieta, przychodzi do pracy z ustaloną w głowie hierarchią: kawa, papieros, godzina pracy, papieros, telefon, popołudniowa kawa, narzekanie i ewentualnie znowu praca. Tak uporządkowanego systemu nie poruszy nawet sam Pan Bóg.
Co dopiero ktoś taki jak Ty: młody, bez doświadczenia, z jakąś wiedzą, z irracjonalnymi pomysłami? No sam zastanów się czy w tym wypadku górą będzie kreatywność czy szerokie pośladki pani Halinki.
0 komentarzy