Każdy rekruter spędza kilka sekund nad otworzonym właśnie CV. Mamy więc bardzo mało czasu, aby zwrócić na siebie uwagę. Powinniśmy zrobić to jednak z głową, aby już na starcie nie przekreślić szans na otrzymanie wymarzonej pracy. Podpowiadamy, czego należy unikać przy aplikowaniu na interesujące nas stanowisko.
Co tak naprawdę rzuca się w oczy?
Pierwszym elementem, na który z pewnością zwróci uwagę każdy rekruter, jest zdjęcie. To ono wyróżnia się na tle masy tekstu i to na nim przyszły pracodawca koncentruje swoją największą uwagę. Dobrze dobrana fotografia może tylko pomóc w zaproszeniu na rozmowę kwalifikacyjną, jednak nieodpowiednie zdjęcie automatycznie przekreśla Twoje szanse. Najczęściej polecana jest wizyta u profesjonalnego fotografa i zrobienie zdjęcia na jasnym tle w biznesowym stroju. W niektórych przypadkach możemy sobie pozwolić na nieco mniej formalne ujęcia, jednak pamiętajmy o stanowisku, na które aplikujemy. Nie zaprezentujemy się dobrze u szefa wielkiego banku z najnowszym zdjęciem z wakacji.
Warto również zwrócić uwagę na font. Jeśli poniesie nas fantazja twórcza i zdecydujemy się na bardzo niekonwencjonalne rozwiązanie, możemy nie trafić w gust sprawdzającego nas rekrutera. Font na naszym CV powinien być klasyczny. Taki, aby dobrze prezentował się na ekranie komputera lub innego nośnika. To napisania idealnego życiorysu użyj Ariala lub standardowego Calibri, a unikaj Comic Sans lub fontów imitujących pismo odręczne.
Zawartość CV – kluczowy element życiorysu
Wiesz już co zrobić, aby nie wyróżnić się negatywnie na tle estetyki Twojego CV. Warto jednak pamiętać, że to co najważniejsze kryje się w jego środku. Praktycznie niewybaczalną pomyłką jest przesłanie życiorysu z błędem ortograficznym lub bardzo nieoficjalnym mailem. Aplikując na jakiekolwiek stanowisko, powinniśmy założyć skrzynkę internetową, której adres to nasze imię i nazwisko (w różnych konfiguracjach), a domeną będą najpopularniejsze portale. Dobrą profilaktyką jest także wyrzucenie wszelkich niepotrzebnych informacji. Jak wskazują badania, wciąż wiele osób w swoim CV podaje miejsce urodzenia, nazwisko panieńskie, obywatelstwo czy nawet stan cywilny – to całkowicie zbędne elementy życiorysu.
Im dalej w las, tym więcej miejsc, gdzie można popełnić błędy. Jeśli masz wykształcenie wyższe, zrezygnuj ze wpisywania liceum/technikum w sekcji edukacja. Kuriozalna w oczach rekrutera może okazać się znajomość języka polskiego przez aplikującego Polaka. Jeśli decydujesz się na wpisanie języków obcych, użyj ich międzynarodowej skali znajomości (np. A1). Warto wymienić także wszystkie dodatkowe umiejętności. Jeśli sprawnie poruszasz się po programach graficznych lub potrafisz obrabiać materiały wideo, a do tego masz prawo jazdy – pochwal się tym w CV. Czasami dodatkowe zdolności potrafią przechylić szalę zwycięstwa właśnie na Twoją stronę.
Pamiętaj o odpowiednim formacie
Ostatnią rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest format wysłanej przez nas aplikacji. Brzmi błaho, prawda? Na tym polu można jednak popełnić błąd przekreślający nasze szanse na otrzymanie wymarzonej pracy. Mile widzianym na biurku każdego rekrutanta jest plik Pdf. Dlaczego CV warto wysyłać właśnie z takim rozszerzeniem? To profesjonalny format, który zapobiega zmianom w wyglądzie pliku. To bardzo ważne, ponieważ żyjemy w czasach, kiedy musimy się wyróżnić na tle konkurencji. Decydując się na Pdf, masz pewność, że pracodawca zobaczy Twój życiorys dokładnie w takiej formie, jaką sam sobie wymyśliłeś.
Powinniśmy unikać plików .doc. W zależności od komputera, wersji oprogramowania i rocznika pakietu Office takie rozszerzenie może się różnie wyświetlać. Przeważnie wpłynie to źle na wygląd Twojego CV. Treść utraci wszelkie formatowanie, a zdjęcie znajdzie się w najmniej oczekiwanym miejscu. Taka aplikacja z pewnością zostanie odrzucona!
Błędy lub całkowicie niepotrzebne elementy w CV to bardzo częsta rzecz, na którą natrafiają rekruterzy zarówno wielkich, jak i małych firm. Stosując się do zasad naszego poradnika, z pewnością napiszesz życiorys, który będzie pozbawiony wszelkich wad.
0 komentarzy